poniedziałek, 11 marca 2013

31. BingoSpa - Kolagenowa śmietanka pod prysznic

Kolejny i ostatni już produkt, który otrzymałam od firmy BingoSpa. Jest to kolagenowa śmietanka pod prysznic. Od razu przejdę do opinii, a następnie przedstawię wam zdjęcia.
Lubię próbować nowych kosmetyków pod prysznic, dlatego śmietanka była idealnym wyborem. Produkt ma przepiękny zapach, który pozostaje na skórze, co uważam za plus. Ale przede wszystkim śmietanka świetnie nawilża skórę. Nie jest to krótkotrwałe nawilżenie - utrzymuje się aż do następnego użycia! Produkt jest dość gęsty i niestety czasem ciężko wydobyć go z butelki, ponieważ ta nie posiada pompki i jest dość twarda. Mimo że gęsta, jednak bardzo wydajna. Używam jej regularnie i zauważyłam, że stan mojej skóry poprawił się - nie jest już tak wysuszona, jak była dotychczas. Nienawidzę smarować się balsamami, więc nawilżający produkt pod prysznic jest dla mnie idealnym rozwiązaniem. W 100% polecam każdemu! Produkt można zakupić na stronie producenta <klik> . Za 300 ml produktu zapłacimy 8 złotych. Czas na zdjęcia:






poniedziałek, 25 lutego 2013

30. BingoSpa - Peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi

Dziś przedstawiam kolejny produkt, który otrzymałam w ramach blogowej współpracy z firmą BingoSpa. Jest to peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi. Na początek opis producenta, a następnie moje ochy i achy odnośnie tego produktu:
"Delikatny, drobnoziarnisty peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi AHA. Zawiera 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 2% mielonych pestek z oliwek i 50%-owe kwasy owocowe.
Sposób użycia: opuszkami palców rozprowadzić peeling na twarzy i szyi. Delikatnymi, kolistymi ruchami masować skórę, następnie spłukać wodą."

To nie jest zwykły peeling. To jest po prostu cudo. W końcu doprowadziłam swoją skórę do normalności i nie wyobrażam sobie mojej codziennej pielęgnacji bez tego produktu. Używam go systematycznie, co drugi dzień i efekty są widoczne od razu. Twarz jest gładka, wszelkie zmiany trądzikowe i przebarwienia jaśniejsze, brak jakichkolwiek suchych skórek, dodatkowo twarz jest nawilżona. Nie ma uczucia ściągnięcia, po peelingu nie smaruję twarzy już żadnym kremem, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Drobinki są dość ostre - przynajmniej porządnie ścierają skórę i nie przeszkadza mi to. Dla mojej trądzikowej cery jest idealny. Peeling jest bezzapachowy. Dość gęsty, jednak wystarczy niewielka ilość, żeby pokryć całą twarz i ją oczyścić, więc produkt jest również wydajny. Całość znajduje się w plastikowym słoiczku. Nie dość, że działanie peelingu dorównuje produktom z wyższych półek, to dodatkowy jest bardzo tani. Za 100 g produktu na stronie producenta zapłacimy 12 złotych <klik>. Nie spodziewałam się, że tak tani produkt będzie must have w mojej codziennej pielęgnacji skóry! Z całego serca jak najbardziej polecam ;) .






sobota, 23 lutego 2013

29. Lirene - Krem aksamitnie nawilżający do cery normalnej i mieszanej

Krem, który kupiłam na szybko w Rossmannie, kiedy moja skóra była sucha i szorstka jak papier ścierny ;D . Zacznijmy od opisu producenta:
"To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli Twoja skóra jest normalna lub mieszana i potrzebuje optymalnego nawilżenia, aby przez cały dzień wyglądała świeżo i promiennie. Czynniki zewnętrzne, na jakie jest stale narażona, takie jak ciepło, słońce czy klimatyzacja, mogą powodować utratę naturalnej wilgoci i przesuszenie naskórka. Krem skutecznie likwiduje te objawy, długotrwale nawilża i zabezpiecza naturalny poziom wody w naskórku oraz zapewnia wysoką ochronę przed fotostarzeniem. Doskonale chroniona skóra zachwyca naturalnym blaskiem i świeżością, głębokie nawilżenie sprawia, że staje się niewiarygodnie aksamitna i miękka w dotyku. Kwas hialuronowy - silnie wiąże i trwałe utrzymuje wodę w głębokich warstwach naskórka. Wyciąg z ostropestu - chroni przed wolnymi rodnikami i szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Olej babassu - zapewnia jędrność i elastyczność skóry.
Poprzez głębokie nawilżenie krem wydobywa naturalny blask skóry, sprawiając że wygląda ona świeżo i promiennie przez cały dzień.Zalecany dla: od 20-60 lat."
Zastanawiałam się nad kremem matującym, ale moja twarz była w tak tragicznym stanie, że nie było innego wyjścia jak kupić krem nawilżający. W aptece nie było akurat mojego ulubionego nawilżacza z Pharmaceris, więc musiałam czymś się ratować. Przy okazji wizyty w Rossmannie jako prezent 'do buta' wybrałam sobie ten krem. Nie spodziewałam się nie wiadomo jakich cudów i rzeczywiście takich nie było. Krem nawilża, suche skórki zniknęły, skóra była nawilżona, ale nie powiedziałabym, że było to głębokie nawilżenie. Krem na wierzchu pozostawia lepką warstwę, więc nie nadaje się pod podkład. Mimo że krem jest przeznaczony na dzień, postanowiłam stosować go na noc, ponieważ nienawidzę jak na skórze po wszelkich kremach, balsamach i żelach pozostaje mi lepka i tłusta warstwa - może też dlatego często doprowadzam swoją skórę do tragicznego stanu, że jest sucha jak wiór, dosłownie jak u żmiji ;d. Na szczęście krem nie zapycha, jednak ma bardzo nachalny zapach, który przez dłuższy czas utrzymuje się na skórze. Po pewnym czasie stało się to dla mnie drażniące i krem teraz stoi w łazience nieużywany. Tak więc szału nie ma. Z braku laku można kupić i wypróbować, jednak ja nie polecam. Nawilżenie nie jest długotrwałe, drażniący zapach, wysoka ochrona przed fotostarzeniem również jest wątpliwa. Krem kosztuje ok. 17 zł. Pojemność to 50 ml. Krem ma swoich zwolenników, jak i przeciwników, jednak ja, niestety, należę do tej drugiej grupy. Lubię kupować polski kosmetyki, jednak tym razem ten produkt się u mnie nie sprawdził.


piątek, 22 lutego 2013

28. BingoSpa - Delikatny krem do twarzy z kolagenem

Krem z kolagenem jest pierwszym produktem, który przedstawię. Otrzymałam go w ramach współpracy z firmą BingoSpa. Wybrałam go z myślą o swojej mamie, jednak sama kilka razem również go użyłam, więc krem przetestowany był na różnych typach skóry. Zacznę od opisu producenta:
"Delikatny krem z kolagenem BingoSpa przeznaczony jest do pielęgnacji skóry dojrzałej,  zmęczonej lub przesuszonej nadmiernym działaniem czynników środowiskowych. Uzupełniając niedobór rozpuszczalnego kolagenu w skórze, krem BingoSpa działa regenerująco i wygładzająco, przywracając jej świeżość i właściwe nawilżenie."
Krem przeznaczony jest dla cery suchej, normalnej i mieszanej, więc nie jest produktem tylko dla ograniczonego grona. Moja mam ma cerę normalną z rozszerzonymi naczynkami, ja natomiast jest posiadaczką cery mieszanej. Na nas obu krem sprawdził się. Zaraz po otwarciu opakowania czujemy przepiękny, ale też delikatny i nienachalny zapach kremu, który jednak po wchłonięciu nie utrzymuje się na skórze. Twarz po użyciu kremu jest gładka i nawilżona. Krem nie przyczynia się również do powstawania nowych wyprysków, co często mi się zdarza przy próbowaniu nowych produktów, czym byłam bardzo mile zaskoczona. Mama również była bardzo zadowolona z produktu. Krem rzeczywiście regeneruje - wszystkie suche skórki poznikały i nie pojawiają się kolejne. Nawilżenie nie jest tylko doraźne, a utrzymuje się do kolejnego użycia. Krem mieści się w plastikowym słoiczku o pojemności 100 g. Można zakupić go na stronie producenta <kilk> w cenie 18,00, więc nie jest to zbyt wygórowana cena za tak dobry produkt. Krem naprawdę warty polecenia!




czwartek, 21 lutego 2013

27. Avon - Maseczka do twarzy Mus Malinowy

Maseczki z Avonu bardzo lubię. Najlepsze są te z Planeta Spa, jednak tym razem zdecydowałam się na Avon Naturals. Maseczka według producenta nawilża i wygładza, pozostawia skórę świeżą i promienną. I tym razem z obietnicami producenta muszę się w 100% zgodzić. Maseczka jest świetna. Pozostawia skórę gładką i miękką w dotyku. Rzeczywiście jest nawilżona i to przez dłuższy czas - nie jest to tylko chwilowy efekt. Odnoszę także wrażenie, że maseczka rozjaśnia zmiany trądzikowe na mojej twarzy. Nie są tak bardzo czerwone, a nawet zmniejszają się. Maseczka ma w sobie delikatne drobinki, które przy nakładaniu i zmywaniu delikatnie oczyszczają naszą skórę, przez co efekt jest jeszcze lepszy. Nie wiem, czy w aktualnym katalogu maseczka jest dostępna, ale naprawdę warto ją kupić! Jest niezwykle wydajna. Jej pojemność to 75 ml, jest ważna 12 miesięcy od momentu otwarcia i została wyprodukowana w Polsce. Cena to ok. 7 złotych. Produkt naprawdę warty polecenia!




sobota, 9 lutego 2013

26. BingoSpa - kolejna blogowa współpraca

Na początku lutego otrzymałam paczkę od firmy BingoSpa. Byłam niezmiernie zaskoczona wiadomością, że zostałam wybrana do współpracy. Miałam możliwość wyboru 3 kosmetyków. Zdecydowałam się na peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi, kolagenową śmietankę pod prysznic oraz delikatny krem do twarzy z kolagenem. W ciągu najbliższych dwóch tygodni pojawią się pierwsze recenzje kosmetyków.

25. Avon - Odżywcza kuracja z marokańskim olejkiem arganowym

Dzisiaj przedstawiam Odżywczą kurację z marokańskim olejkiem arganowym firmy Avon. Początkowo byłam do niej sceptycznie nastawiona, jednak myliłam się i olejek okazał się naprawdę świetnym kosmetykiem.

Opis producenta: "Olejek arganowy występujący tylko w południowo - zachodnim Maroko, używany w najlepszych profesjonalnych kosmetykach do pielęgnacji włosów, teraz w Avon! Odkryj moc Marokańskiego olejku arganowego, dzięki któremu odzyskasz 5 oznak zdrowych włosów:
- siła,
- natychmiastowy blask,
- kusząca miękkość,
- jedwabista gładkość,
- łatwość układania.
Kuracja z marokańskim olejkiem arganowym daje niesamowite efekty-wystarczy tylko kilka kropli, a włosy staja się jedwabiste, miękkie i pełne blasku."
Sposób użycia: rozprowadzić równomiernie dłonią na wilgotnych lub osuszonych ręcznikiem włosach. Układaj jak zwykle. Bez spłukiwania. 

Długo wahałam się przed zamówieniem olejku. Jednak moje końcówki były w tak tragicznym stanie, że skusiłam się. Udało mi się go kupić w promocji, zapłaciłam ok.11 złotych, więc nie była to nie wiadomo jak wygórowana kwota. Produkt ma nieziemski zapach, który przez cały dzień utrzymuje się na włosach. Kilka razy zastosowałam olejek na całej długości włosów i nie przyczyniło się to do ich szybszego przetłuszczania, czym byłam pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się raczej tłustych włosów, które niezwłocznie trzeba będzie umyć. Olejek nie jest jednak obowiązkowym produktem pielęgnacji włosów - nawet przy dłuższym stosowaniu nie przyczynił się jakoś szczególnie do poprawienia kondycji włosów. Po ścięciu końcówek same się zregenerowały. Mam bardzo gęste włosy, które przeszły naprawdę sporo metamorfoz, lecz nie są jakoś szczególnie wymagające. Zwykły szampon z Biedronki za 3,99 i Tangle Teezer im wystarczy ;D . Podsumowując, olejek polecam, jeśli ktoś naprawdę chce go spróbować. Cudów nie ma, ale stan włosów też się nie pogorszył, cena nie jest zbyt wygórowana, więc olejek może być przyjemnym dodatkiem w pielęgnacji naszych włosów.